Mała Fatra 21.10.2006

21.10.2006>>PKP>> Žilina >>SAD>> Terchová Štefanová - Podžiar - Horné diery - sedlo Medzirozsutce - Malý Rozsutec - sedlo Miedzirozsutce - Veĺký Rozsutec - sedlo Medziholie - Stoh - Stohové sedlo - Poludňový grúň - Sedlo za Hromovým - Chata pod Chlebom39 GOT

Do Žiliny dojechaliśmy pociągiem "Bathory" w nocy, przed 3. Ponieważ najbliższy autobus do Terchovej był dopiero rano, zajęliśmy strategiczne miejsce noclegowe na dworcu kolejowym między kioskiem a filarami (licząc na to, że kiosk otworzą dopiero rano, a my zwiniemy się przed 6). Przed spaniem sprawdziliśmy jeszcze rozkład na dworcu SAD - i przy tym okazało się, że Žilina przywitała nas siąpiącym deszczem.

Założenie co do godziny otwarcia kiosku okazało się bardzo optymistyczne - już o 4:30 doświadczyliśmy pobudki okrzykami niezadowolenia kioskarki z przewagą słowa "preč" (cóż, z pewnością nie była to pierwsza grupa, którą zastała rano w tym miejscu). Na pozostałą godzinę przesunęliśmy się, ale ze spaniem było już gorzej - dworzec się zaludniał i za dużo nóg chodziło nad głowami. Po doczekaniu właściwej godziny poszliśmy na dworzec i dojechaliśmy do Štefanovej (będącej osadą Terchovej), gdzie przywitał nas widok na wapienne szczyty Rozsutców, sięgające wysokością prawie tysiąc metrów powyżej wsi. Na szczęście rano po deszczu zostało tylko wspomnienie i nie zobaczyliśmy go już do końca wycieczki. Zjedliśmy śniadanie i zaczął się długi dzień wędrówki.

Sam początek trasy był spokojny - do Podžiaru wiodła nas łagodna ścieżka, a jedynym, niewielkim utrudnieniem były śliskie wapienie wystające z ziemi. Atrakcje zaczęły się w wąwozie Horné diery: ścieżka prowadzi wzdłuż 9 wodospadów o wysokości do 4 metrów, częściowo po różnych metalowych elementach o różnym nachyleniu, od poziomych kładek przez schodki do prawie pionowych drabinek o wysokości do kilku metrów. W takiej wodno-wapienno-metalowej scenerii szybko nabraliśmy wysokości, po czym już łagodniejszą ścieżką weszliśmy na przełęcz Medzirozsutce, prawie 600 metrów powyżej Štefanovej. Tam zostawiliśmy plecaki i na Malý Rozsutec poszliśmy "na lekko". Od przełęczy Zákres nachylenie zrobiło się konkretne, był też krótki kawałek wspinaczki po skałach (z położonym obok "żelastwem", tym razem pod postacią znanych z Tatr łańcuchów). Po sesji fotograficznej i popodziwianiu widoków na góry bliższe (w tym Veĺký Rozsutec i dalszą część naszej trasy) i dalsze (w tym Veĺký Choč i wyłaniające się gdzieniegdzie szczyty na granicy z Polską) wróciliśmy po nasze bagaże, aby ruszyć już z nimi na Veĺký Rozsutec. I tu też końcowe podejście na szczyt uatrakcyjniła odrobina wspinaczki (nieco dłuższej, ale łatwiejszej niż na Malym). Na górze znaleziony kawałek płaskiego miejsca zajęliśmy na przygotowanie kanapek. Posileni zeszliśmy na przełęcz Medziholie stromą ścieżką z drabinkami (które jednak bardziej przeszkadzały niż pomagały), która zakończyła "skalistą" część wędrówki tego dnia.

Na przełęczy dzięki źródełku udało się zażegnać kryzys wodny (upałem tego nazwać nie można, ale trochę przygrzewało i na minionych podejściach zabrana z dołu woda jakoś szybko zeszła) i mogliśmy myśleć o dalszej trasie. W kilka osób (początkowo cztery, później jeszcze dwie) zdecydowaliśmy się na fakultatywne wejście na Stoh; reszta grupy strawersowała go (ponoć bardzo) błotnistą ścieżką. Początek podejścia był trochę błotnisty. Po wyjściu ponad granicę lasu widok się ustatkował - cały czas widzieliśmy naokoło siebie trawę, z prawej Veĺký Rozsutec, przed sobą ścieżkę niknącą na horyzoncie i przesuwające się kolejne tyczki wyznaczające szlak, a końca podejścia nie było widać. W końcu koniec ten jednak nastąpił i mogliśmy się w pełni napawać znakomitym widokiem na Veĺký Rozsutec i inne góry, dla którego warto było pokonać to żmudne podejście. W odróżnieniu od podejścia zejście minęło bardzo szybko i na zbiegu szlaków powyżej Stohovego sedla dogoniliśmy akurat dochodzącą końcówkę grupy trawersującej Stoh.

Końcowy odcinek przejścia grzbietem tego dnia upłynął na mijaniu kolejnych wierzchołków (Poludňový grúň, Steny) - kilka razy za "tym ostatnim" wierzchołkiem ukazywał się kolejny. Przed Stenami dopadł nas zachód Słońca i robiło się coraz ciemniej, co zwiększało poczucie odległości. Końcówkę Sten i zejście do schroniska pokonaliśmy przy świetle już tylko gwiazd i latarek.

Dzień był męczący, razem z wejściem na Stoh przez około 12 godzin pokonaliśmy w sumie około 2000 metrów podejścia na niecałych 20 kilometrach. Ale było warto.

a01.-Stefanova-Rozsutce.jpg(54kB) Po dojechaniu do Štefanovej przywitał nas widok na Veĺký i Malý Rozsutec.
a02.-Stefanova-Grun.jpg(48kB) Widok na Grúň.
a03.-Stefanova-droga.jpg(46kB) Droga w stronę głównej części Terchovej, nad nią Boboty.
a04.-Stefanova-lasy.jpg(69kB) Las w jesiennych barwach ponad Stefanovą.
a05.-Diery-potok.jpg(126kB) Podžiar - potok między Hornymi a Dolnymi dierami.
a06.-Horne_diery-1.jpg(143kB) Początek przejścia przez Horne diery - zaczęło się niewinnie, ładną ścieżką wzdłuż potoku z wodospadzikami.
a07.-Horne_diery-2.jpg(138kB) A tu już wyszło, o co tak naprawdę na tym szlaku chodzi ;) - początek drabinek.
a09.-Horne_diery-3.jpg(161kB) Widok na ten sam odcinek z góry.
a10.-Horne_diery-4.jpg(162kB) Potok wśród drzew i skał - na tym kawałku w miarę spokojny.
a11.-Horne_diery-5.jpg(158kB) Ten sam potok kawałek wyżej - nieco mniej spokojny.
a12.-Horne_diery-6.jpg(125kB) Tym razem kładka, za nią kolejny wodospadzik.
a13.-Horne_diery-7.jpg(82kB) Ta sama kładka z drugiej strony.
a14.-Horne_diery-8.jpg(134kB) Schodki wzdłuż kolejnego, tym razem trochę wyższego wodospadu. Poręcz okazała się niezbędna - schodki były śliskie i można było na nich zjechać pomimo progów.
a15.-Horne_diery-9.jpg(120kB) Tu już całkiem konkretny wodospad, obok niego kolejna drabinka.
a16.-Horne_diery-10.jpg(132kB) Spojrzenie wstecz.
a17.-Horne_diery-11.jpg(141kB) Kolejny wodospad, dla odmiany szerszy.
a18.-Horne_diery-12.jpg(149kB) Chwila odpoczynku - znowu potok niewinnie płynący jarem przez las...
a19.-Horne_diery-13.jpg(33kB) ...ale tylko chwila - tu już kolejne schodki i drabinka wzdłuż wodospadów.
a20.-Horne_diery-las.jpg(152kB) W lesie październikowym...
a21.-Horne_diery-drzewa.jpg(146kB) Kolorowe liście drzew na tle białych skał wapiennych - oto dlaczego warto tu przyjechać o tej porze roku (podobnie jak np. w polskie Pieniny).
a22.-Horne_diery-14.jpg(161kB) Wodospad ze zwalonym drzewem.
a23.-Medzirozsutce-1.jpg(134kB) Skałka wśród drzew przy ścieżce na przełęcz Medzirozsutce.
a24.-Medzirozsutce-2.jpg(74kB) Kolejne skałki przy przełęczy Miedzirozsutce.
a25.-Medzirozsutce-Maly_Rozsutec.jpg(113kB) Widok z przełęczy na Malý Rozsutec - szykuje się odrobina wspinaczki.
a26.-goryczka.jpg(138kB) Goryczka na przełęczy.
a27._a28.-Zakres-panorama.jpg(119kB) Panorama z przełęczy Zákres pod Malým Rozsutcem (złożona z 2 zdjęć): pośrodku Ostré, na prawo grzbiet Osnicy i Magury, z lewej z tyłu Hrčova Kečka i Lysica.
a29.-Maly_Rozsutec-podejscie.jpg(126kB) Podejście na Malý Rozsutec - na niektórych odcinkach trzeba było korzystać z pomocy rąk.
a30._a31._a32._a33.-Maly_Rozsutec-panorama.jpg(166kB) Panorama z Malego Rozsutca (złożona z 4 zdjęć): z lewej Veĺký Rozsutec (tylko w zarysach - akurat było pod słońce), dalej Poludňový grúň i Grúň, za nimi główny grzbiet z Veĺkým Kriváňem (w chmurach), bliżej odchodzący od niego w prawo grzbiet szczytami z Kraviarske i Baraniarky oraz dopełniające łuku (w stronę Malego Rozsutca) Sokolie i Boboty.
a34.-Maly_Rozsutec-widok.jpg(76kB) Widok z Malego Rozsutca na przełęcz Medzirozsutce, Ostré (z lewej) oraz grzbiet Osnicy i Magury (na prawo od Ostrego); zupełnie po prawej - stoki Veĺkego Rozsutca.
a35.-Maly_Rozsutec-doliny.jpg(84kB) Widok na Terchovą, za nią dalsze pasma (Kysucká Vrchovina, Kysucké Beskydy).
a36.-Maly_Rozsutec-zejscie-1.jpg(121kB) Przy zejściu to miejsce dostarczyło pewnych emocji - podobnie jak w niektórych miejscach Orlej Perci w Tatrach, znalezienie oparcia dla nóg nie było trywialne. Dobrze, że na sam Malý Rozsutec wchodziliśmy bez plecaków.
a37.-Maly_Rozsutec-zejscie-2.jpg(143kB) Z dołu ten fragment szlaku nie robi już takiego wrażenia, choć widać (na górze zdjęcia), że czasem powoduje zatory na zejściu.
b01.-Velky_Rozsutec.jpg(37kB) Veĺký Rozsutec spod Malego Rozsutca (znowu pod słońce).
b02.-Velky_Rozsutec-widok.jpg(104kB) Widok na fragment Malego Rozsutca i Terchovą (w dole) ze szlaku prowadzącego na Veĺký Rozsutec.
b03._b04.-Velky_Rozsutec-panorama.jpg(222kB) Panorama z Veĺkego Rozsutca (złożona z 2 zdjęć): pośrodku Malý Rozsutec, z prawej jeden z niższych wierzchołków Veĺkego Rozsutca, w oddali Kysucká Vrchovina.
b05.-Velky_Rozsutec-Stoh.jpg(33kB) Stoh z Veĺkego Rozsutca.
b06.-Velky_Roztutec-Medziholie.jpg(125kB) Widok z zejścia na przełęcz Medziholie - widać nachylenie stoków.
b07.-Medziholie-Velky_Rozsutec.jpg(79kB) Już po zejściu - widok w drugą stronę, z przełęczy na Veĺký Rozsutec.
b08.-Stoh-Velky_Krivan.jpg(25kB) Zamglony Veĺký Kriváň ze Stoha.
b09.-Stoh-Velky_Rozsutec.jpg(90kB) Ze Stoha, jak widać na załączonym obrazku, jest bardzo dobry widok na Veĺký Rozsutec.
b10.-Stoh-widok.jpg(51kB) Widok na północny wschód: najbliżej Osnica, dalej Hrčova Kečka i Lysica.
b11._b12.-Stoh-panorama.jpg(104kB) Panorama ze Stoha w kierunku wschodnim (złożona z 2 zdjęć): pośrodku, wyraźnie spiczasty, Veĺký Choč, dalej na lewo od niego (na linii chmur) wierzchołki Tatr, na prawo Tatr Niskich.
b13.-Poludniovy_grun.jpg(60kB) Zejście ze Stoha - przed nami Poludňový grúň.
b14.-Stoh.jpg(65kB) Potężny szczyt Stoha.
b15.-Steny-zachod.jpg(34kB) Zachód Słońca dopadł nas przed Stenami.

Dzień 2. | Powrót