Warszawa >> (Ostrów Mazowiecka, Łomża, Augustów, Dowspuda) >> Święte Miejsce >> (Raczki, Olecko, Ełk, Orzysz, Pisz, Turośl, Karwica) >> Pranie (muzeum, ścieżka edukacyjna) >> Ruciane-Nida >> Spychowo (ścieżka dydaktyczna, Jezioro Ciche) >> (Myszyniec, Chorzele, Przasnysz, Ciechanów, Gąsocin, Nowe Miasto, Płońsk) >> Warszawa | 7 km |
Dokończenie wycieczki w kierunku północno-wschodnim sprzed dwóch tygodni. Wyjazd tym razem przez Ostrów Mazowiecką - zdecydowanie sprawniejszy niż przez Legionowo i Pułtusk.
Na początek - Dolina Rospudy ze Świętym Miejscem, potem przejazd przez malownicze, jesienne Mazury, a z Pisza przez Puszczę Piską, wokół Jeziora Nidzkiego. Na dłużej zatrzymaliśmy się przy leśniczówce Pranie, aby zwiedzić muzeum Gałczyńskiego i ścieżkę edukacyjną "Śladami Gałczyńskiego". Mazury byłu zupełnie wymarłe - większość knajp pozamykana, a poszukiwanie smażonej ryby w Rucianem skończyło się niepowodzeniem.
Na koniec dnia wymyśliłem przejście ścieżkami dydaktycznymi w okolicach Spychowa - najpierw "Niedźwiedzim Kątem" wokół Jeziora Cichego. Jak się okazało - w rzeczywistości ścieżka ta przebiega nieco inaczej niż na mapie i jest kiepsko oznakowana (zupełny brak oznaczeń na odcinku wspólnym ze ścieżką rowerową - tam są tylko znaki tej drugiej); w efekcie wyszliśmy ścieżką rowerową na szosę ze Spychowa w kierunku Szczytna i kilometr do samochodu wróciliśmy asfaltem już po ciemku - więc drugiej ścieżki już tego dnia nie było.
W sumie przejazdów wyszło znowu nieco ponad 700 kilometrów, przy czym fragment przez Gąsocin i Nowe Miasto nie był zamierzony - przeoczyłem jeden drogowskaz na wyjeździe z Ciechanowa. Zamierzony natomiast był przejazd przez Ciechanów - znów uciekałem od drogi 61 (Warszawa - Augustów) na rzecz bardziej przepustowej "siódemki" - tym bardziej, że już w Przasnyszu było widać zwartą kolumnę z przewagą rejestracji warszawskich...