Pogórze Przemyskie 18.08.2007

W nocy pogoda spłatała nam niespodziankę w postaci burzy - na namioty lunęły potoki wody, a w namiotach chwilami robiło się jasno. Po nocy silny deszcz ustał, ale poranek nas przywitał mżawką zniechęcającą do wychylania się z namiotów. Na szczęście mżawka zmniejszyła się do prawie niezauważalnej i dało się w miarę normalnie chodzić (choć do zdjęć nie bardzo były warunki). Tylko mokre łąki dawały się we znaki, większość butów przemokła. Na nocleg zatrzymaliśmy się w ładnym miejscu nad potokiem, nieopodal mocno zniszczonej, drewnianej cerkwi w Kotowie (do której zresztą urządziliśmy sobie nocną wycieczkę na zakończenie ogniska).

(85kB) Po noclegu w okolicy Drożysk - poranek przywitał nas deszczem, na szczęście krótkim.

Dzień 3. | Dzień 5. | Powrót