Schronisko pod Muflonem - Szczytna >>PKS>> Kłodzko >>PKP>> Wrocław >>PKP>> Poznań >>PKP>> Kutno >>PKP>> Warszawa | 6 GOT |
Schronisko Pod Muflonem okazało się być dosyć dużym obiektem, a mimo to byliśmy jedynymi gośćmi. Obsługa dobrze nastawiona do "turystów plecakowych", ceny przystępne... ale sąsiedztwo dużej miejscowości wypoczynkowej czyni je słabo wykorzystywanym. Może i szkoda.
Droga do Szczytnej minęła szybko. Po drodze jeszcze mieliśmy okazje zobaczyć pasącego się muflona (a obok niego stadko kóz). Ze Szczytnej do domu pozostał już tylko ciąg przejazdów i przesiadek. W Kłodzku zostało nam trochę wolnego czasu, dzięki czemu udało się zwiedzić twierdzę (ale podziemny labirynt musi już poczekać na następną okazję). Dojazd do Poznania przebiegł normalnie. Odjazd z Poznania z opóźnieniem - nieco stresującym ze względu na kilkuminutową przesiadkę w Kutnie... Pociąg zawierał głównie wagony piętrowe typu Bdhpumn - początkowo chcieliśmy skorzystać z tej atrakcji, ale na dole było pełno, a po wejściu na górę czym prędzej zeszliśmy - było tam strasznie duszno i z 50°C. Ostatecznie ulokowaliśmy się w jedynym w składzie wagonie przedziałowym. Obawy co do przesiadki okazały się niesłuszne - pociąg do Warszawy spóźnił się do Kutna jeszcze bardziej. Na zakończenie PKP zafundowało podróżnym rozrywkę w postaci zmiany peronu w ostatniej chwili.