Wetlina 12-15.08.2006

Dzień/dataTrasaGOT
Dzień 1. (12.08.2006)>>PKP>> Sanok >>PKS>> Wetlina - Rabia Skała - Płasza - Okrąglik - Jasło - Małe Jasło - Cisna - Dołżyca >> Wetlina37
Dzień 2. (13.08.2006)Wetlina - Dział - Mała Rawka - Wielka Rawka - Mała Rawka - Przełęcz Wyżniańska - Połonina Caryńska - Berehy Górne - Przełęcz Wyżna >>bus>> Wetlina34
Dzień 3. (14.08.2006)Wetlina-
Dzień 4. (15.08.2006)Wetlina >>bus>> Zagórz >>PKP>>-
Całość71

Ten wyjazd wyszedł trochę "wariacki" - choć o długim weekendzie wiedziałem już od dawna, to o wyjeździe zdecydowałem w ostatniej chwili. Wcześniej spodziewane na ten czas możliwości wyjazdu jakoś nie wypaliły, a sam nie miałem kiedy czegoś zorganizować, bo byłem na Ukrainie - przez co jeszcze w piątek rano nie wiedziałem, czy w ogóle gdziekolwiek jadę. Ostatecznie jednak stwierdziłem, że nie będę siedział 4 dni w domu i postanowiłem pojechać w góry tam, gdzie miałem szansę spotkania kilku znajomych - do Wetliny. Po powrocie z pracy do domu spakowałem pośpiesznie plecak i pojechałem na Dworzec Wschodni.

Już zaraz po wejściu do budynku dworca spotkałem częściowo znajomą (z wyjazdów z SKPB) ekipę jadącą na Bieszczadzkie Anioły i dołączyłem się do niej na czas podróży pociągiem. Po 12 godzinach jazdy "rzeźnią" w Sanoku przesiedliśmy się do zapełnionego autobusu PKS. Po drodze zdążyliśmy jeszcze umówić się na dziewiętnastą w Dołżycy na koncercie BA i moi towarzysze podróży wysiedli w Cisnej. Ja natomiast wysiadłem w Wetlinie i poszedłem rozbić się na Piotrowej Polanie, podpinając się pod zlot forum justget.org. Forumowicze generalnie jeszcze spali z wyjątkiem admina, który wstał, żeby mnie przywitać. Było już prawie południe, więc po szybkim przepakowaniu ruszyłem raźno na trasę. Szlak ze Starego Sioła na Rabią Skałę i fragment szlaku granicznego do Dziurkowca już znałem, więc ten odcinek minął szybko, po drodze widziałem tylko kilka grup kilkuosobowych. Dalszy ciąg szlaku granicznego, z Dziurkowca przez Płaszę, okazał się bardzo ładny widokowo (z wyjątkiem krótkich odcinków przez las idzie się odkrytym grzbietem z panoramą 360° na polskie Bieszczady oraz słowackie Bukovské Vrchy), a jednocześnie mało uczęszczany (minąłem tylko kilka osób). Oprócz widoków moją wędrówkę próbowały (skutecznie zresztą) spowolnić obficie występujące jagody i maliny. Przed samym szczytem Okrąglika (a więc na ostatnich metrach, gdzie nasze trasy się pokrywały) spotkałem idących z przeciwka (z Cisnej do Smereka przez Jasło, Okrąglik i Fereczatą) znajomych, z którymi dojechałem rano w góry. Na Okrągliku posiliłem się nieco, po czym dobrze już znanym szlakiem zszedłem do Cisnej. W Cisnej tłumy, na dwóch kilometrach asfaltu do Dołżycy też duży ruch pieszy, pobocze było zastawione samochodami dobry kawałek przed "Cieniem PRL-u", czyli miejscem koncertu, gdzie zdążyłem tuż przed umówioną porą - o 18:50. Sam koncert upłynął bez rewelacji - przyjemnie było posłuchać, ale jak dla mnie było stanowczo za dużo ludzi; jeśli chodzi o taką muzykę, wolę kameralne imprezy. Pod koniec występów udało mi się jakoś dostrzec powoli zdążającą do wyjścia z ośrodka ekipę justgetowców, których wcześniej nie mogłem znaleźć w tłumie. Spotkanie miało jeszcze jedną dobrą stronę: już nie musiałem się martwić 15 kilometrami asfaltu dzielącymi mnie od mojego namiotu w Wetlinie - ostatecznie dojechaliśmy tak około trzeciej.

Jak na porę pójścia spać przystało, drugiego dnia wstałem około jedenastej. Pogoda sprzyjała, więc szybko zjadłem śniadanie i zebrałem się na wycieczkę ("skoro świt" w południe). Tym razem za cel obrałem Dział i Rawki. Grzbietem Działu szło się przyjemnie, na szlaku było pusto (do Małej Rawki minąłem może kilkanaście osób), na polanach odsłaniały się widoki na Połoninę Wetlińską i Caryńską. Na Rawkach ludzi już (sporo) więcej, ale za to widoki bardziej rozległe. Z Rawek zszedłem do Bacówki "pod Małą Rawką" i tu miało miejsce ciekawe zjawisko: zdążyłem tylko zamówić sobie naleśniki (normalne, niestety "giganta" już nie serwowali) i, mimo ładnej do tej pory pogody, zobaczyłem przez okno... porządną ulewę; trwała może ze 20 minut - kiedy zjadłem i wyszedłem ze schroniska jedynym śladem po deszczu była mokra ziemia, pogoda znowu była ładna. Po zejściu na Przełęcz Wyżniańską stwierdziłem, że jest jeszcze za wcześnie by wracać, a że jeszcze tamtym szlakiem nie szedłem - wszedłem jeszcze na Połoninę Caryńską i przez jej najwyższy wierzchołek przeszedłem do Berehów. Po zejściu nie było żadnego środka transportu (do PKS-u ponad godzina, bus stał jeden, ale zupełnie pusty, nawet bez kierowcy), więc ruszyłem asfaltem w kierunku Wetliny, ścinając tylko po trawie dwie serpentyny przed Przełęczą Wyżną. Kawałek za przełęczą zatrzymał się bus, zaoszczędzając mi (i jeszcze dwójce turystów) kilka kolejnych kilometrów asfaltu. Wprawdzie uszkodzone hamulce zasadnicze nadrabiał ręcznym, ale dojechać się udało w całości. W Wetlinie okazało się, że forumowicze gdzieś wybyli, za to spotkałem kilku westmeńskich znajomych, więc o nudzeniu się nie było mowy. Później dotarli jeszcze justgetowcy z gitarą i w takim gronie siedzieliśmy do trzeciej.

Niestety po dwóch ładnych dniach pogoda przestała rozpieszczać i przeszła w tryb "barowy" z dużą zmiennością. W nocy była porządna ulewa, poranny deszcz trwał (z krótkimi przerwami) do popołudnia. Siedząc pod dachem mogliśmy obserwować chmury przewiewane szybko przez wiatr oraz pojawiające się i jeszcze szybciej znikające niebieskie niebo. Wieczorem się rozpogodziło na tyle, że udało się zrobić ognisko. Plany siedzenia do tradycyjnej "czwartej nad ranem" pokrzyżowały kolejne opady, nieco po drugiej skłaniając nas do ewakuacji do namiotów. Czwartego dnia pogoda była jeszcze bardziej zmienna - rano miałem już prawie wysuszony przez słońce namiot, gdy gdzieś blisko walnął piorun i zaczęła się gwałtowna burza. Potem już na zmianę (a czasem jednocześnie) świeciło słońce i padał deszcz, to białe, to ciemne chmury szybko przewalały się po niebie. Po południu nadszedł czas powrotu - poszedłem na przystanek PKS, skąd do Zagórza zabrał mnie bus. Przed odjazdem pociągu znowu okazało się, że 12-godzinnej podróży nie muszę spędzać sam - w Bieszczadach świat jednak jest mały...

c18.-Jawornik-droga.jpg(71kB) Po drodze ze Starego Sioła na Jawornik - pośrodku samotna brzoza.
c19.-Rabia_Skala-widok.jpg(124kB) Widok z Rabiej Skały na południowy wschód.
c20.-Rabia_Skala-kwiaty.jpg(157kB) Rabia Skała - szlak graniczny w kierunku Dziurkowca wśród różnokolorowych kwiatów.
c21._c22._c23._c24._c25._c26.-Dziurkowiec-panorama.jpg(314kB) Panorama z Dziurkowca (złożona z 6 zdjęć) na góry po obu stronach graniczy; pośrodku wyraźnie widoczny odsłonięty kawałek grzbietu granicznego.
c27.-Dziurkowiec-widok.jpg(86kB) Widok z Dziurkowca na zachód, widać polanę na szczycie Płaszy.
c28.-Dziurkowiec-las.jpg(163kB) Kawałek lasu między Dziurkowcem a Płaszą.
c29.-Plasza-widok.jpg(75kB) Widok z Płaszy na stoki grzbietu granicznego (z prawej) i Połoninę Wetlińską (z lewej, w oddali).
c30._c31._c32._c33.-Plasza-panorama.jpg(224kB) Panorama z Płaszy (złożona z 4 zdjęć) na grzbiet graniczny z Dziurkowcem (z lewej) i Bukovské Vrchy.
c34.-Plasza-rezerwat.jpg(78kB) Płasza - kamienie na szczycie, tabliczka informująca o słowackim rezerwacie przyrody i widok na Bukovské Vrchy.
c35.-Plasza-zielsko.jpg(153kB) Zarośnięty fragment grzbietu granicznego.
c36.-Plasza-trawy.jpg(74kB) Grzbiet graniczny - na niezalesionej części widać pola roślin w różnych odcieniach zieleni.
d01.-Okraglik-widok-1.jpg(77kB) Widok z Okrąglika na południe...
d02.-Okraglik-widok-2.jpg(105kB) ...i na północ.
d03.-Jaslo.jpg(114kB) Różne odcienie zieleni na Jaśle.
d04.-Jaslo-widok.jpg(71kB) Widok z Jasła w stronę Cisnej: w centrum Szczawnik i Małe Jasło, w oddali po prawej masyw Łopiennika.
d05.-Dzial-droga.jpg(114kB) Na grzbiecie Działu - początek drugiej wycieczki, na Rawki.
d06._d07.-Dzial-Polonina_Wetlinska-panorama.jpg(199kB) Panorama Połoniny Wetlińskiej (złożona z 2 zdjęć) z jednej z polanek na grzecie Działu.
d08.-Dzial-Polonina_Wetlinska.jpg(105kB) Widok na wschodnią część Połoniny Wetlińskiej z następnej polanki na Dziale.
d09.-Dzial-Polonina_Carynska.jpg(45kB) Widok na Połoninę Caryńską z kolejnej polanki.
d10.-Mala_Rawka-Wielka_Rawka.jpg(56kB) Widok z Małej Rawki na Wielką Rawkę.
d11._d13.-Mala_Rawka-panorama.jpg(98kB) Panorama z Małej Rawki (złożona z 2 zdjęć) od Połoniny Caryńskiej przez Szeroki Wierch i Tarnicę po Połoninę Bukowską.
d14.-Rawki-goryczka.jpg(150kB) Goryczka w trawach między Małą a Wielką Rawką.
d16.-Wielka_Rawka-widok-1.jpg(72kB) Widok z Wielkiej Rawki na południe.
d17.-Wielka_Rawka-widok-2.jpg(59kB) Widok z Wielkiej Rawki na Tarnicę i Połoninę Bukowską.
d18.-Rawki-widok-3.jpg(30kB) Widok spod Rawek na gniazdo Tarnicy; pośrodku Tarnica i grzbiet Szerokiego Wierchu, na lewo od niego - Bukowe Berdo.
d19.-Rawki-widok-4.jpg(35kB) Widok znad Przełęczy Wyżniańskiej w stronę Przełęczy Wyżniej; po prawej fragment Połoniny Wetlińskiej.
d20.-Polonina_Carynska-Dzial.jpg(59kB) Widok z Połoniny Caryńskiej na grzbiet Działu.
d21.-Wetlina-wodospad-1.jpg(144kB) Rozmyślania nad wodospadem w Wetlinie - ostatniego dnia, w przerwie między opadami.
d22.-Wetlina-wodospad-2.jpg(142kB) Zbliżenie wodospadu.

Powrót

16.08.2006, relacja i zdjęcia dodane 28.08.2006, uzupełnione 11.10.2006