| (114kB) Trzeba wracać - aby zdążyć na ekspres do Warszawy ("Ernesta Malinowskiego" - wtedy jeszcze się do czegoś nadawał - nie czekał na skład z Bukaresztu, więc nie trzeba było się obawiać 3 godzin opóźnienia), zabraliśmy się z częścią - słynnej ze swojej liczności - Grupy Docenta. Idziemy na Kozie Żebro...
|